poniedziałek, 9 lipca 2012

Ratujmy nasz najstarszy zabytek cz. 9

        Minął czerwiec, trzeci miesiąc prac ekipy remontowej. Jest to stale I etap remontu naszego kościoła,  finansowany ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego,  w zadaniu pt. „Wzmocnienie konstrukcji sklepienia  i ścian nawy”.  Etap ten obejmuje pięć punktów:
1. Rusztowanie wspierające sklepienie (wykonano w kwietniu),

2. Skotwienie  ścian zewnętrznych ściągiem stalowym okalającym kościół oraz ściągami poprzecznymi nawy kościoła (wykonano w maju),
3. Wykonanie żelbetowych żeber wzmacniających („unoszących”) stare żebra ceramiczne oraz wzmocnienie całej przestrzeni stropu wklejaną siatką z włókna szklanego (aktualnie: czerwiec/lipiec),
4. Wykonanie ścian żelbetowych w przestrzeni nad sklepieniem (aktualnie: czerwiec/lipiec),
5. Zasypka obciążająca strop (do wykonania). Na zakończenie będzie jeszcze żmudny demontaż: koryt zabezpieczających kształtki żeber, drewnianych stempli podtrzymujących strop oraz metalowego rusztowania wewnątrz kościoła.
                Na początku obecnych prac należało na strychu usunąć ze stropu tynk, zdemontować cegły  którymi przemurowano żebra, oczyścić sklepienie przemysłowym odkurzaczem, uzupełnić spoiny.
Wykonywana jest  teraz najistotniejsza część tej technologii a mianowicie żebra żelbetowe wzmacniające stare żebra ceramiczne. Łatwiej wyobrazić sobie na czym polega to rozwiązanie, gdy powiemy że powstaje,  oparta na  ścianach zewnętrznych na całym grzbiecie sklepienia, konstrukcja żelbetowa,  do której zostanie podwieszony na hakach stary gotycki strop. Będziemy zatem mieli  gotycki „sufit wiszący”. Już nam nie spadnie.
                Zrealizowano to w następujący sposób. W kształtkach ceramicznych starych żeber nawiercono otwory, w które wklejono na specjalny klej dwuskładnikowy haki. Haki te podwieszono na konstrukcji zbrojenia ułożonego w liniach gotyckich żeber. Tak jak gotyckie żebra tak i nowe żebra żelbetowe schodzą się po kilka w węzeł i spoczywają na stopie na ścianach zewnętrznych.  Zbrojenia oszalowano i zalano betonem.
                Kolejny punkt,  to wykonanie ścian żelbetowych w przestrzeni nad sklepieniem. Jak już pisałem, nawa kościoła została ściągnięta  w czterech miejscach ściągami poprzecznymi (na strychu kościoła). Dwa z nich (pośrodku nawy) zostaną obudowane konstrukcją zbrojeniową i zalane betonem, tworząc pod dachem,  ściany  żelbetowe wysokie około 150cm. Zapewnią one trwałe poprzeczne ściągnięcie murów kościoła.
Po tych pracach betonowych zostaną przestrzenie między żebrami wyklejone wspomnianą już siatką z włókna szklanego.
Prace są wyjątkowo czasochłonne. Utrudnia je murarzom ograniczona drewnianymi belkami dachu przestrzeń. Najczęściej jest tam możliwa praca na kolanach. 550-letni gotycki strop, jest „ręcznie wykonany”, nic się nie powtarza,  żaden łuk stropu nie jest taki sam. Nie można się pospieszyć i przygotować gięcie konstrukcji stalowej w łuki na zewnątrz (jak byśmy to obecnie budowali). Dzisiejsi rzemieślnicy muszą dostosować się do średniowiecznych standardów i też „ręcznie wykonywać” gięcie konstrukcji tak samo indywidualnie na strychu kościoła. Taki mamy pracowity spadek po przodkach. To wszystko sprawia że remont wydłuża się ale koniec I etapu już powoli widać. Kolejne etapy odbudowy naszego zabytkowego kościoła, które będziemy finansowali sami, stoją przed nami.
Opracował Kazimierz Szulc