niedziela, 12 sierpnia 2012

Ratujmy nasz najstarszy zabytek cz.10


      Koniec  zadania  p.t. „Wzmocnienie konstrukcji sklepienia i ścian nawy” naszego gotyckiego kościoła już tuż tuż. Zakończono wszystkie „mokre roboty”.   Pozostało jedynie na sierpień zasypanie obciążające i stabilizujące
strop w „pachach” sklepienia oraz  demontaż rusztowania wewnątrz kościoła.
W lipcu wykonana została ostatnia już praca na sklepieniu.  Jak można sobie wyobrazić  strop był bardzo nierówny. Gotyckie cegły nie wytwarzane przecież maszynowo, o lekko różnych wymiarach, do tego ręcznie wówczas układane wystawały bardziej lub mniej. Trudno byłoby do nich przykleić milimetrowej grubości  siatkę  na płaszczyźnie całego stropu (jak było w projekcie. Technologia wzmocnienia stropu oparta była o importowane włoskie materiały firmy Ruredil. Dlatego postanowiono najpierw wyrównać te płaszczyzny stosując masę wyrównującą Rurewall tej samej włoskiej firmy  (zdjęcie nr 1).
 Następnie do w miarę wyrównanej  już powierzchni całego stropu przyklejono siatkę Ruredil specjalnym dla niej klejem (zdjęcie 2).
 Widzimy teraz podwieszony na nowych żebrach żelbetowych jednorodny strop, scalony siatką  na żebrach i na wysklepkach (zdjęcie 3). 
 Jak twierdzą wykonawcy, poprzednio chodząc po stropie wyczuwało się jego drgania i był strach że może się on zarwać  pod  ciężarem człowieka. Dzisiaj jest mocną i bezpieczną scaloną konstrukcją.
Możemy się cieszyć, że zagrożenie naszego kościoła zostało zażegnane (sic!). Mieliśmy na ten etap środki finansowe z dotacji Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Teraz przed nami prawdziwe wyzwanie, dalsze etapy remontu i konieczność gromadzenia na nie pieniędzy. Niestety zakres remontu powiększa się. Nie przewidywaliśmy wzniesienia nowej konstrukcji dachowej. Trzy miesiące spędzone pod dachem sprawiły, że przyjrzeliśmy się niezwykle dokładnie temu co zostało ze średniowiecznych belek.  Nie możemy tego tak zostawić.  Ale o tym już następnym razem. 

Opracował
Kazimierz Szulc