Koniec zadania p.t. „Wzmocnienie konstrukcji sklepienia i
ścian nawy” naszego gotyckiego kościoła już tuż tuż. Zakończono wszystkie
„mokre roboty”. Pozostało jedynie na sierpień zasypanie
obciążające i stabilizujące
strop w „pachach” sklepienia oraz demontaż rusztowania wewnątrz kościoła.
strop w „pachach” sklepienia oraz demontaż rusztowania wewnątrz kościoła.
W lipcu wykonana została ostatnia już praca na sklepieniu.
Jak można sobie wyobrazić strop był bardzo nierówny. Gotyckie cegły nie
wytwarzane przecież maszynowo, o lekko różnych wymiarach, do tego ręcznie
wówczas układane wystawały bardziej lub mniej. Trudno byłoby do nich przykleić
milimetrowej grubości siatkę na płaszczyźnie całego stropu (jak było w
projekcie. Technologia wzmocnienia stropu oparta była o importowane
włoskie materiały firmy Ruredil. Dlatego postanowiono najpierw wyrównać te
płaszczyzny stosując masę wyrównującą Rurewall tej samej włoskiej firmy (zdjęcie nr 1).
Następnie do w miarę wyrównanej
już powierzchni całego stropu przyklejono
siatkę Ruredil specjalnym dla niej klejem (zdjęcie 2).
Widzimy teraz
podwieszony na nowych żebrach żelbetowych jednorodny strop, scalony siatką na żebrach i na wysklepkach (zdjęcie 3).
Jak twierdzą wykonawcy, poprzednio chodząc po
stropie wyczuwało się jego drgania i był strach że może się on zarwać pod ciężarem człowieka. Dzisiaj jest mocną i
bezpieczną scaloną konstrukcją.
Możemy się cieszyć, że zagrożenie naszego kościoła zostało
zażegnane (sic!). Mieliśmy na ten etap środki finansowe z dotacji Ministerstwa
Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Teraz przed nami prawdziwe wyzwanie, dalsze
etapy remontu i konieczność gromadzenia na nie pieniędzy. Niestety zakres
remontu powiększa się. Nie przewidywaliśmy wzniesienia nowej konstrukcji
dachowej. Trzy miesiące spędzone pod dachem sprawiły, że przyjrzeliśmy się
niezwykle dokładnie temu co zostało ze średniowiecznych belek. Nie możemy tego tak zostawić. Ale o tym już następnym razem.
Opracował
Kazimierz Szulc