wtorek, 17 kwietnia 2012

Ratujmy nasz najstarszy zabytek cz. 6

Wielcy ludzie małej parafii.
Portret Arcybiskupa Przyłuskiego, byłego proboszcza w Tarnowie Podgórnym

      Tarnowski Kościół, to nie tylko budynek, któremu chcemy przywrócić dawny blask, ale również jego proboszczowie, przejmujący przez wieki ster naszej parafii. Pośród wielu, chciałbym przywrócić z dalekiej przeszłości kilku z nich. Byli już wspominani: ks. Ludwik Jarosz i ks. Walerian Breański. Dzisiaj dołącza do nich, LEON PRZYŁUSKI - proboszcz w Tarnowie Podgórnym, późniejszy Prymas Polski.

Urodził się w Strzeszynku 5 października 1789 roku. Był synem ziemianina Stanisława  herbu Lubicz oraz Agnieszki z domu Wal. Kształcił się początkowo w szkole wydziałowej w Poznaniu a w roku 1806 rozpoczął studia w seminarium duchownym. W międzyczasie, w latach 1811-1813 studiował na Uniwersytecie Wrocławskim, gdzie uzyskał doktorat z teologii. W roku 1814 w Poznaniu przyjął święcenia kapłańskie.   
Proboszcz
W trzecim roku kapłaństwa w wieku  28 lat został proboszczem w  Tarnowie Podgórnym. Sprawował ten urząd przez 6 lat to jest do roku 1823. W jego życiu kapłańskim,  proboszczem był tylko u nas.   Po rozstaniu się z Tarnowem,  wyjechał na dalsze studia do Rzymu, gdzie obronił doktorat z obojga praw. Po powrocie stał się bliskim współpracownikiem arcybiskupa Marcina Dunina a po jego śmierci (1842r.) administratorem archidiecezji gnieźnieńskiej i poznańskiej.
Prymas Polski
W roku 1844 obie kurie (Poznańska i Gnieźnieńska) wybrały go  na metropolitę z listy kandydatów zaaprobowanych przez króla Prus (byliśmy pod zaborami). Papież wybór zatwierdził i 27 kwietnia 1845 roku Leon Przyłuski otrzymał sakrę biskupią.  Czas zaborów, Powstanie Listopadowe i Wielka Emigracja sprawiły, że brakowało księży. W naszej archidiecezji  było nieobsadzonych blisko 140 stanowisk, w tym aż 90 probostw.  Znikoma była także liczba kleryków.  W 1845 roku w seminarium studiowało  zaledwie 32 alumnów.  Dzięki staraniom arcybiskupa Przyłuskiego 10 lat później liczba ta się potroiła. Do jego zasług zalicza się również przywrócenie niektórych zakonów oraz sprowadzenie nowych,  m.in. Siostry Urszulanki Unii Rzymskiej oraz Siostry Sacre Coeur, które rozpoczęły działalność w Poznaniu w 1857 roku.  
W trosce o brata w kapłaństwie
Leon Przyłuski pochodził z patriotycznej rodziny. Ojciec Stanisław był konfederatem barskim, walczącym o utrzymanie wiary katolickiej oraz o uwolnienie Ojczyzny spod kurateli rosyjskiej. Najstarszy brat, walczył u boku Napoleona a dwaj pozostali oddali życie za sprawę narodową. Stąd Leon Przyłuski dobrze rozumiał patriotyczne porywy Polaków, stawianie na szali  życia za wolność Polski i tragiczne życiowe skutki  takiego wyboru. W tym duchu zrozumienia splatają się historie dwóch tarnowskich proboszczów:  Leona Przyłuskiego  i młodszego o 16 lat Waleriana Breańskiego.  Jak może pamiętamy z poprzedniego artykułu – ksiądz Walerian Breański (1805-1866), przerwał swoje kapłaństwo z chwilą wybuchu Powstania Listopadowego 1830r, przystąpił do walki zbrojnej o wolność  Ojczyzny, stał się żołnierzem a później wygnańcem i uczestnikiem Wielkiej Emigracji.  Przez 18 lat tułał się poza Ojczyzną.  Po przegranym powstaniu Wiosny Ludów (1848), Breański powrócił do Polski. Tutaj arcybiskup Leon Przyłuski  użył swoich wpływów i skazanego przez zaborców na banicję Waleriana Breańskiego -   przywrócił  na powrót do sprawowania funkcji kapłana. Powierzył  mu „swoją” parafię w Tarnowie Podgórnym, w której  Breański pracował już do śmierci (1866) i tutaj został pochowany.    
Prymas Polski Arcybiskup Metropolita Poznański i Gnieźnieński Leon Przyłuski zmarł 12 marca 1865 roku i został pochowany w katedrze w Poznaniu.

Płyta epitafijna Arcybiskupa Przyłuskiego  w Katedrze Poznańskiej  ze stojącym obok, obecnym proboszczem w Tarnowie Podgórnym,
prezbiterem Adamem Prozorowskim  
Opracował Kazimierz Szulc